Dziś ma miejsce 52 rocznica śmierci pierwszego człowieka w kosmosie – Jurija Gagarina. I choć jego historia jest bardzo ciekawa, to data ta będzie inspiracją do innej opowieści. Bo choć Gagarin był pierwszym człowiekiem, który mógł oglądać Ziemie z zewnątrz, to jednak nie był w rzeczywistości pierwszym człowiekiem w kosmosie… a przynajmniej nie bezpośrednio.
Pierwsi ludzie w przestrzeni kosmicznej
Myśląc o pierwszych ludziach znajdujących się bezpośrednio w przestrzeni kosmicznej nie mam rzecz jasna intencji odbierać zasług Gagarinowi. Mam po prostu na myśli śmiałków, którzy odbyli pionierskie spacery kosmiczne. Z ich dokonaniami wiążą się ciekawe historie, ale przede wszystkim (przynajmniej z punktu widzenia tego bloga), fascynujące fotografie.
Spacery kosmiczne stanowią ostatni odcinek, na którym ZSRR pokazało swoją przewagę nad USA w wyścigu kosmicznym. Wszystko za sprawą tryumfu, który był efektem pierwszego spaceru kosmicznego w dziejach odbytego przez Aleksieja Leonowa podczas lotu statkiem Woschod 2 dnia 18 marca 1965 roku. Poniżej możesz zobaczyć film ukazujący to wydarzenie. Towarzyszą temu niezwykłe kadry, ukazujące człowieka bezpośrednio na tle błękitu Ziemi.
Nieprzecięta pępowina
Amerykanie dosyć szybko nadrobili straty za sprawą udanego spaceru Edwarda Higginsa White’a, który miał miejsce dnia 3 czerwca 1965 roku w ramach misji Gemini 4. Astronauta doświadczył w trakcie tego spaceru stanu euforii, który był wywołany poczuciem niebywałej wolności.

Paradoksalnie dużo większym problemem niż wyjście w przestrzeń kosmiczną były początkowe powroty do wnętrza statku. W przypadku Aleksieja Leonowa objawiło się to poprzez utrudnione przeciśnięcie się przez właz statku, co było spowodowane zwiększeniem się objętości jego skafandra w trakcie przebywania w przestrzeni kosmicznej.
W przypadku Amerykanina zaistniała zupełnie inna kwestia. Otóż dzielny astronauta właściwie… nie chciał wracać na statek. Jego towarzysz musiał przypomnieć mu o kończącym się czasie, a Edward Higgins White był tak zachwycony lewitowaniem w kosmosie, że zupełnie zapomniał o procedurach. Ostatecznie zachował profesjonalizm. Dla obu przecierających szlaki w spacerach kosmicznych astronautów wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Anegdoty te są istotne z punktu widzenia obrazów, które wiążą się z tymi pierwszymi spacerami. Otóż astronauci byli połączeni ze statkiem za pomocą przewodów, które na klatkach filmowych lub fotografiach jawią się niczym pępowiny. W szczególności Edward Higgins White powyższym zdjęciu ukazującym go w trakcie spaceru kosmicznego przywodzi na myśl dziecko przebywające w brzuchu matki.
Fotografie ze spacerów kosmicznych – kolektywizm na portrecie jednego człowieka
Chociaż obecnie astronauci podczas spacerów kosmicznych wciąż pozostają stale przymocowani do statków, np. Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, to jednak współczesne fotografie w mniejszy stopniu to akcentują. Dla mnie metafora pępowiny jest tym silniejsza w odniesieniu do obrazów z czasów kosmicznego wyścigu, gdyż wtedy prekursorstwo było powiązane z nadziejami na rychłe znaczne oddalenie się od Ziemi. Obecnie nastroje z tym związane są dużo bardziej stonowane.

Fotografie wykonywane „kosmicznym spacerowiczom” miały epatować heroizmem jednostki, ale jednocześnie ukazywały uzależnienie od technologii i Ziemi. Zdjęcia te mówią zatem więcej o zaufaniu i działaniach kolektywnych niż o indywidualności astronauty, która dodatkowo jest niwelowana przez jego uniform.
Ciekawa jest również droga od „pępowiny” pierwszych kosmicznych spacerowiczów do tak właściwie zminiaturyzowanego statku kosmicznego, jakim jest współczesny skafander astronauty. Kulminacją tego jest fotografia Bruce’a McCandlessa (główne zdjęcie w tym artykule), na której wisi on samodzielnie w przestrzeni kosmicznej i znajduje się około 100 m od wahadłowca. Ale to już inna historia fascynującego zdjęcia.
Zapraszam do zapisania się do newslettera i śledzenia tego bloga, aby poznać niebawem więcej ciekawych zdjęć związanych ze spacerami kosmicznymi. Będzie to dobra okazja do opowiedzenia, iż astronauci bywają dosyć niesforni, a także skupieniu się na różnych motywach związanych z fotografią – np. kosmicznym selfie.
W artykule tym wykorzystałem fragmenty mojej licencjackiej pracy dyplomowej Znaczenie fotografii dla eksploracji kosmosu.